Obserwatorzy

Czytasz te opowiadanie (chcę wiedzieć, ile was jest)?

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Chapter Second

Bo niecałych 10 minutach byliśmy już na miejscu. Louis wysiadł pierwszy, po czym podał mi rękę i pomógł opuścić auto. Weszliśmy do klubu. Od razu poczułam dość mocny zapach alkoholu. Chłopcy szukali wolnego stolika, po czym zamówili drinki. Usiedliśmy na wypatrzonym przez nas miejscu, po czym zabraliśmy się za opróżnianie szklanek. Zawartość mojego naczynia wypiłam jednym duszkiem, na co chłopcy popatrzyli na m nie zadziornie
-Nie lubię modlić się nad alkoholem- poprzedziłam tą wypowiedzią wszelkie ich pytania, na co oni odparli donośnym "Aaaaa". Na parkiecie szalało mnóstwo osób, na co i ja miałam ochotę
-Idę potańczyć- oznajmiłam i oddaliłam się od stolika. gdy mijałam bar ktoś złapał  mnie za nadgarstek
-Poczekaj, też chcę potańczyć- odpowiedział z uśmieszkiem na twarzy Louis i pociągnął mnie w stronę innych balangowiczów. Trzeba przyznać, że ten chłopak wie, jak należy się ruszać. Tańczył świetnie. Na początku gibaliśmy się spokojnie w rytm muzyki, jednakże po kilku chwilach zaczęliśmy 'dzikie' tańce. Stanęłam do niego tyłem, a on chwycił mnie w biodrach trzymając przy sobie bardzo blisko. Czułam jego spokojny oddech na mojej szyi. Odwróciłam się w jego stronę, gdy DJ przerwał zabawę
-Dobra kochani, coś dla par, bo teraz troszkę zwolnimy- powiedział koleś w słuchawkach.
-Czy poświęcisz mi jeszcze jeden taniec?- zapytał Lou wyciągając do mnie swoją dłoń.
Nie odpowiedziałam mu, tylko od razu zarzuciłam ręce na jego szyję, on natomiast chwycił mnie w talii. Oparłam mu głowę na ramieniu i zamknęłam oczy. gdy ponownie je otworzyłam spostrzegłam tańczących niedaleko nas Nialla i Kate. Dziewczyna napotkała moje spojrzenie i delikatnie się uśmiechnęła, od razu to odwzajemniłam. Lou wtulił się we mnie mocniej , czułam ciepło bijące od niego. Niestety chwila ta nie trwała zbyt długo. Usłyszałam dzwonienie komórki chłopaka. Spostrzegając jego minę, gdy odczytywał z ekranu, kto do niego dzwoni, wiedziałam, że nie może odrzucić połączenia tej osoby. Spojrzał na mnie pytająco
-Nie ma sprawy, odbierz- powiedziałam, na co szeroko się uśmiechnął i wybiegł z klubu. Ja natomiast wróciłam do naszego stolika. Zayn z Harrym byli już nieźle wstawieni, i oblewali kolejną kolejkę. Liam jako tako trzymał się na nogach. Gdy chłopak mnie spostrzegł przesunął się w bok, robiąc mi miejsce na kanapie
-A gdzie wcięło Louisa?- zapytał Liam
-Ktoś do niego zadzwonił i wyszedł na zewnątrz- odparłam obojętnie
-Rozumiem- powiedział lekko... poddenerwowany? Nie wiedziałam dlaczego, ale mogłam się domyśleć, że to sprawka telefonu do Louisa. Chłopak zamówił nam jeszcze po dwa drinki. Alkohol zaczął działać, lekko szumiało mi w głowie
-Wszystko w porządku?- zapytał
-Procenty są skuteczne- odpowiedziałam na co chłopak pociągnął mnie za rękę
-Chodź, zatańczymy.
Udałam się w ślady chłopaka, po chwili wywijaliśmy na parkiecie. Jak oni to robią, że tak świetnie tańczą? Przetańczyliśmy 7 piosenek. Udało mi się jeszcze wyrwać do tańca Zayna i Harrego. Nialla zostawiłam w spokoju bo wiedziałam, że Kate wydłubałaby mi za to oczy, poza tym sami świetnie się bawili. Po pewnym czasie do klubu wrócił Louis, który zamienił krótką rozmowę z Liamem, po czym znowu udał się ku wyjściu.  W mojej głowie zaczęło dudnić po kilku głębszych więc namówiłam już chłopaków, abyśmy wracali do domu. Wróciliśmy do czarnego busa. Liam zajął miejsce kierowcy, ja pasażera, a zalani w trzy dupy chłopcy rozłożyli się na tyłach (leżeli na podłodze)
-Chyba nie powinieneś prowadzić- zwróciłam się do Liama
-Spokojnie, nie upiłem się. Poza tym, czuje się świetnie- odparł.
Nie miałam sił się kłócić. Chłopak rzeczywiście jechał spokojnie i można było normalnie prowadzić z nim rozmowę
-Louis- zaczęłam niepewnie- Dlaczego Louis tak nagle wyszedł z klubu?
Na moje pytanie lekko się zdenerwował
-Przepraszam, nie chciałam Cię złościć- dodałam po chwili
-Nie, nie złościsz mnie- odparł z uśmieszkiem- Do Louisa zadzwoniła jego dziewczyna, Eleanor, prosząc go, aby przyjechał do niej, ponieważ czuje się 'osamotniona'- w ostatnim słowie dało się wyczuć sarkazm
-Chyba nie lubisz poruszać jej te tematu- stwierdziłam
-W naszym zespole tak na prawdę nikt nie przepada z Eleanor, natomiast Lou jest w niej bardzo zakochany. Jest naszym przyjacielem więc staramy się uwagi o niej zachowywać dla siebie, oraz wszelkie jej wybryki ignorować i znosić. Jest perfidna. Wygłupy Louisa, które oczywiście prowadzi wraz z nami uważa za dziecinne i głupie. Nie lubi, gdy jej chłopak ma przyjaciółki bo w jej małej główce pojawiają się oczywiste przypuszczenia i oskarżenia, a Lou nigdy by jej nie zdradził. Za bardzo ją kocha i uczyni dla niej wszystko. Często oddala go od nas i narzuca mu brak czasu dla niej...
-Przecież jest sławny, musi też liczyć się z innymi- przerwałam mu
-Jednakże ona nie zważa na to, nie dopuszcza do siebie takich myśli. Chce mieć go na wyłączność. Myślałem, że nie mogę mieć o niej gorszego zdania.. do czasu..
-Co się stało?- coraz bardziej byłam zaciekawiona rozmową
-Mam dziewczynę. Nazywa się Danielle, myślę, że będziesz jeszcze miała okazję ją poznać- tutaj uśmiechnął się, co ja szybko odwzajemniłam- Eleanor przyjaźniła się z nią, spędzała z nią dość dużo czasu. Jednakże kiedyś zarzuciła jej, że spotyka się ze mną tylko i wyłącznie na własną korzyść. Ich relacje całkowicie się popsuły...
-Przykro mi- powiedziałam
-W porządku, wiem, że Danielle jest ze mną nie dla rozgłosu, tylko z miłości- powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy
-Kochasz ją, prawda?
-Nie umiem bardziej- odparł
-Życzę wam wielkiego szczęścia- mówiąc to zaczęłam energicznie wymachiwać rękoma, co spowodowało u nas napad śmiechu.
W pewnym momencie usłyszeliśmy zamieszanie na tyłach samochodu. Nie mogę opisać tego, w jak dziwnej pozycji znaleźli się nasze kochane 'trupy'. I kolejny wybuch niekontrolowanego śmiechu. Byłam już pod swoim domem (oczywiście wcześniej podając adres Liamowi)
-Dzięki za podwózkę, poza tym zapomniałam wam dać swój numer telefonu, teraz jestem waszą stylistką, więc często musimy być w kontakcie- podsumowałam
-A rzeczywiście- odparł, po czym podał mi swój telefon. Zapisałam na nim swój numer i oddałam urządzenie Liamowi
-I dzięki za procenty- dodałam.
Pożegnałam się z chłopakami. Samochód odjechał. Dopiero wtedy zaczęłam się chwiać, nie mogąc ustać na nogach. Dowlokłam się do bramy, a gdy zobaczyłam schody wytrzeszczyłam oczy
-No way!- wrzasnęłam gdy przez myśl przeszło mi pokonanie tych wszystkich stopni. Nie wiem jak dostałam się na górę. Chyba Bóg mnie kocha. Założyłam na siebie za dużą koszulkę i wgramoliłam się pod pierzynę. Odleciałam od razu.


***Następny dzień***


Obudziłam się z przeczuciem, że za chwilkę umrę. Głowa moja pękała
-Dajcie mi tabletki!!- wrzasnęłam, gdy nagle mój telefon zadzwonił.
Nie popatrzyłam na ekran, od razu odrzuciłam połączenie opadając głową na poduszkę. I znowu ktoś zaczął truć mi dupę
-Czego?!- wrzasnęłam
-Słychać ten kacyk!- usłyszałam znajomy głos
-Liam, gejuchu ty!
-Tylko nie gejuchu! Jest problem..
-Opowiedz mi tą fascynującą historię
-Dzisiaj z rana mamy wywiad, jakoś niespodziewany, musisz przyjechać i nam pomóc
-Obiecuję, że nakopię ci do dupy!
-Z przyjemnością, ale już zbieraj się, za 20 minut będę pod twoim blokiem- powiedział ze śmieszkiem i rozłączył się.
Ooo, nie rozpoczął dobrze naszej znajomości.

11 komentarzy:

  1. suuper <33. Normalnie kocham te twoje opowiadania ;D. kiedy będzie następny rozdział ? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo często piszę rozdziały, więc pod koniec tygodnia, jak będzie tak dużo komentarzy, jak w ostatnich dniach pod prologiem i rozdziałem pierwszym, dodam na drugi dzień :)

      Usuń
  2. Nie no serio, Bóg ją kocha :D hehehe Pokonała schody zalana w trzy d**y. To nie lada wyzwanie ;p Czekam na next :)xx

    OdpowiedzUsuń
  3. no narazie zapowaida sie ciekawie czekam na dalsze rozdziały ;) :*tygrys

    OdpowiedzUsuń
  4. meeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeega :* !

    zapraszam do siebie na nowy ;3
    www.paradise-with-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świeeeetny.!! Kurde ty kobieto masz talent ci powiem i to jaki . (: Nie no naprawde genialnie piszesz . : ** Już się rozkręca i robi coraz ciekawiej . (:
    Czekam z niecierpliwością na nn .
    Dodawaj jak najszybciej . : P
    Nusia . ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. jeej, uwielbiam to opowiadanie ;D świetny pomysł od samego początku coś się dzieje ;) czekam na kolejny rozdział! ;)

    zapraszam na drugi rozdział u mnie ;* http://directioner-dreams.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ZAJEBIOZAAA !
    ;* <3
    A.

    OdpowiedzUsuń
  8. zapraszam do siebie na 15 :D
    www.paradise-with-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie... ciekawe co bd z tym wywiadem o.O

    OdpowiedzUsuń